Mobile Menu

Z głębokim żalem i smutkiem zawiadamiamy, że dnia 05 lipca 2018 odszedł od nas

Ś.p.

Jan Fengler

Pożegnanie Drogiego Zmarłego nastąpi dnia 09 lipca 2018 na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie.

Jan Fengler

Twoje kondolencje

marcin wesołowski, w dniu 2018-10-11 09:32:48, napisał(a):

Był  moim  nauczycielem, trochę  ojcem - miałem  przecież  swojego,  trochę  wzorem - w  swoim  zawodzie.  Zawsze  sprawiedliwy.  Czasami  porywczy - sam  osądzał  i  wymierzał  karę.  Zawsze  jednoznaczny,  jak  drogowskaz  pożyteczny.  Dał  mi  największą  nagrodę - pochwałę  w  moim  dzieciństwie,  gdy  na  apelu,  na  "oczach"  całego  obozu  sportowego  SP 23  w  Moryniu,  zezwolił  mi,  jako  jedynemu,  na  kąpiel  w  jeziorze  Morzycko,  bez  towarzystwa  opiekunów - miałem  wtedy  11  lat.  Później,  zabierał  mnie  na  swoje  obozy,  jako  pomocnika - opiekuna,  chociaż  nie  byłem  starszy  od  jego  podopiecznych.  Z  boku,  obserwował  moje  "sukcesy",  komentując  je.  Pewnego  razu,  gdy  zająłem  4  miejsce  w  pchnieciu  kulą/byłem  najniższy/,  powiedział:  gdybyś  miał  20  centymetrów  więcej  wzrostu,  byłbyś  mistrzem  olimpijskim -  nikt  nie  pcha  kuli  tak  szybko  jak  ty.  Gdy  w  siudmej  klasie,  jako  reprezentant  szkoły  w  piłkę  nożną  strzeliłem  2  bramki  szkole  nr  71,  skierował  mnie  do  Pogoni,  chociaż  był  trenerem  piłki  ręcznej.  Później,  zawsze  dyskretnie  z  "boku",  podrzucał  mi  swoje  propozycje,  pozostawiając  decyzję  mi.  Zawsze  szanował  moją  "inność",  traktował  mnie  niezwykle  poważnie.  Gdy  w  liceum, zostałem  reprezentatem  województwa  w"juniorach",  mój  trener,  nie  wystawiał  mnie  w  pierwszej  drużynie,  byłem  bowiem  najniższy,  co  nie  było  zgodne  z  ówczesnymi  zasadami.  Fenglu,  zachęcał  trenera  słowami:  daj  mu  grać,  będzie  ci  strzelał  bramki.  Rzeczywiście,  miałem  umiejętność  strzelania  bramek  z  "połowy"  boiska,  z  powodu  niezwykłej  szybkości  i  celności,  z  jaką  potrafiłem  rzucić  piłkę.  Nigdy,  nie  odniosłem  sukcesu  na  poziomie  kraju,  ale  słowa  Fenglera,  są  dla  mnie  wystarczającą  nagrodą,  dla  tego  okresu.  Nie  zdążyłem  go  odwiedzić,  przed  "dniem  ostatnim",  chociaż  miałem  taki  zamiar.  Dzisiaj,  mogę  już  tylko  napisać - Cześć  Jego  Pamięci.  Hary. Uczeń.